czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 6

"I used to bite my tongue and hold my breath
Scared to rock the boat and make a mess
So I sat quietly, agreed politely
I guess that I forgot I had a choice
I let you push me past the breaking point
I stood for nothing, so I fell for everything

You held me down, but I got up (HEY!)
Already brushing off the dust
You hear my voice, you hear that sound
Like thunder gonna shake the ground
You held me down, but I got up (HEY!)
Get ready cause I’ve had enough
I see it all, I see it now"* 


     Ubrana w sukienkę wybraną przez ojca i z piosenką Nialla w głowie otwieram drzwi od mojej sypialni i wychodzę na korytarz. Schodząc na dół spoglądam jeszcze raz na swoje odbicie w lustrze wiszącym na
ścianie. Patrzę na sukienkę, w której nie czuje się zbyt komfortowo. Jest śliczna, ale zdecydowanie za krótka. Może nie miałabym do niej nic gdybym szła na szkolną zabawę, a nie na przyjęcie, gdzie większość facetów jest po 60 roku życia i tylko kiedy mnie zobaczą będą chcieli się do mnie dobrać. Tak jest co roku, na to samo przyjęcie ojciec wybiera mi co roku sukienkę, za każdym razem krótką, taką by inni patrzyli na mnie jak na zdobycz w lesie, a on dzięki temu, że "jego córka" ma takie powodzenie, podpisuje coraz to więcej kontraktów. Jednak teraz przesadził z jej długością, ale ja nie mam tutaj nic do gadania....
Kiedy zeszłam na dół moi "rodzice" czekali już na mnie. Nie patrząc na nich przeszłam obok i skierowałam się do limuzyny. Po chwili miejsce obok mnie zajął ojciec, a na przeciwko matka. Mój wzrok wlepiłam z mijające domy za oknem, lecz kiedy poczułam wbiające się paznokcie i palce w moją nogę, odwróciłam głowę w stronę ojca. Drugą ręką złapał moją dłoń i z całej siły ścisnął.
- Nigdy tak nie rób!! - wysyczał przez zaciśnięte zęby - Masz mnie nie ignorować i zachowywać się jak na kochającą córkę przystało, bo jak ci mówiłem wcześniej pożałujesz tego, zrozumiałaś? - spojrzałam w jego oczy, które teraz przesycone były gniewem, tęczówki miał całkowicie czarne i widać było wściekłość w jego spojrzeniu, a w głosie słychać jad. Pokiwałam twierdząco głową, a jego uścisk zelżał. Pomasowałam zaczerwieniony nadgarstek i znów zamknęłam się w swoich myślach, lecz co chwila powtarzałam kluczowe słowa z piosenki.
Kiedy dojechaliśmy do ogromnej, białej willi zauważam mnóstwo limuzyn, świateł i gości, którzy wchodzą do środka lub stoją na tarasie. Żołądek podchodzi mi do gardła, kiedy zauważam przez szybę limuzyny tegoroczną najważniejszą "ofiarę" mojego ojca. Jeśli podpisze z tym facetem kontrakt to jego firma wzbogaci się o dodatkowe kilka milionów. Kiedy mam zamiar wysiadać, ojciec jak na dżentelmena przystało podał mi rękę, z niechęcią ją przyjęłam, ale kiedy miałam już ją puścić, ojciec znaczącą ścisnął moją dłoń dając mi tym samym znak, jakby mówił "OSTRZEGAM". Kiwnęłam potakująco głowo, dając mu znak, że zrozumiałam. Puścił mnie, podszedł do mojej matki, która złapała go pod rękę i zaczęli kierować się do wejścia stwarzając pozory idealnego małżeństwa bez problemów. " Jesteś silna Demi, dasz sobie radę." - powtarzałam sobie te słowa jak jakąś mantrę, wzięłam głęboki wdech i skierowałam się do środka za rodzicami, wiedząc, że ojciec byłby wściekły gdybym choć na chwilę się od nich oddaliła, bez jego pozwolenia. Czuję się w takich sytuacjach zazwyczaj jak jakieś pięcioletnie dziecko, a nie jak siedemnastolatka. Podeszłam szybkim krokiem do moich rodziców i udawałam, że od samego początku szłam za nimi, nie opuszczając ich na chwilę. Rodzice witali się z każdym uczestnikiem tego przyjęcia, czyli z bogatymi facetami, którzy zawsze patrzyli się tylko na mnie, nawet ci, którzy stali z żonami. Ojciec uśmiechał się do mnie jak zwycięzca. Kiedy nadszedł czas, na przywitanie się z "ofiarą" wiedziałam już, że jeśli pozostanę na przyjęciu sama to ja stanę się ofiarą. Próbowałam ignorować jego wzrok, który czułam przez cały czas na sobie, swój wlepiłam w płytki na podłodze, kiedy do niego szliśmy.
- Ronaldzie, poznaj proszę moją uroczą i najukochańszą córkę Demi - usłyszałam głos ojca.
Kiedy podałam mu dłoń na powitanie, ten ujął ją, podniósł i pocałował swoimi obślizgłymi ustami, a ja poczułam jakbym miała za chwilę zwymiotować. Podniosłam głowę i natknęłam się na jego oczy, które wpatrywały się we mnie. Nie był to wzrok normalnego faceta po 60 roku życia, to był wzrok psychopaty, gwałciciela, który tylko czeka na moment, kiedy zostanę sama. Przez moje ciało przeszedł dreszcz strachu, czułam jak moje nogi robią się coraz słabsze, a mój mózg ze strachu przestaje normalnie funkcjonować.
Po chwili znów wlepiłam swój wzrok w podłogę i moje szpilki, ale nadal czułam ten psychopatyczny wzrok na sobie. Nie podnosząc głowy, słuchałam rozmowy mojego ojca, kiedy nagle poczułam silny uścisk dłoni. Natychmiastowo podniosłam głowę i spojrzałam na ojca, który był przyczyną mojego bólu. W jego oczach pojawiły się iskry wściekłości.
- Z wielką przyjemnością zjawię się u was i omówimy szczegóły transakcji - powiedział psychopata, wpatrzony w mój dekold.  Po raz kolejny mój obiad podszedł mi do gardła, starałam się to zignorować, ale ból na nadgarstku nie pozwalał mi spuścić po raz kolejny wzroku.
- Będzie nam bardzo miło, a teraz chodźmy usiądźmy, zaraz będzie podawany posiłek i wzniesiony toast - powiedziała moja matka i wszyscy skierowaliśmy się do naszego stolika. Na moje nieszczęście ofiara ojca musiała siedzieć razem z nami.
 *****

Siedzę sama przy stoliku i modlę się o to, by ten wieczór jak najszybciej się skończył, pan Ronald oczywiście musiał mieć miejsce obok mnie i podczas kolacji kompletnie przez przypadek dotykał mojej nogi ( czujecie ten sarkazm?) Jeszcze chyba nigdy w życiu nie czułam się tak zażenowana, zawstydzona i przerażona.
- Witaj skarbie - usłyszałam za swoimi plecami, odwróciłam się i ujrzałam pana Ronalda. Moje serce przyspieszyło, a przez ciało przeszedł dreszcz strachu. - Dlaczego siedzisz tutaj tak sama? - usiadł obok mnie i spojrzał na mnie, po czym zaczął delikatnie jeżdzić po mojej odsłoniętej nodze.
- Niech mnie pan nie dotyka - powiedziałam i odsunęłam się od niego, po jego minie zauważyłam, że niezbyt mu się to spodobało
- Skarbie, twój tata powiedział, że jeśli podpiszę z nim umowę to jesteś cała moja - odpowiedział pewnym siebie głosem z tym swoim chamskim uśmieszkiem na twarzy, a ja poczułam się jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Mój własny ojciec....
- Ale niczego pan jeszcze nie podpisał - powiedziałam to pewnym siebie głosem i wstałam
- Jesteś mądrą dziewczynką, masz rację, ale już za tydzień podpiszę tę umowę, skarbie - mówiąc to, cały czas trzymał mnie za rękę, tak mocno, że nie mogłam mu się wyrwać. - Będziesz moja i to już niedługo - powiedział po czym odszedł. Stałam tam, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Spojrzałam załzawionymi oczami na moich tańczących rodziców i czułam gromadzącą się w moim sercu nienawiść. Wzięłam szybki ruchem moją torebkę i jak najszybciej opuściłam to miejsce. Nie obchodziło mnie to, co mnie spotka jeśli wrócę po tej ucieczce do domu, teraz liczyło się dla mnie to, by być od nich jak najdalej. Mam tylko tydzień... Tydzień na wolność, tydzień na pozostanie czystą, tydzień na wymyślenie planu....

* ZAYN *

- Wiecie co mnie najbardziej ciekawi? - spytałem chłopaków, kiedy siedzieliśmy w salonie i graliśmy w jakieś durne gry na zabicie czasu. Inni pewnie grali by teraz w Fife, lub Need for Speeda, albo jeszcze inne gry na Play Station, ale by nie mamy czegoś takiego, to kolejne marzenie. My mamy jedynie chińczyka i możliwość grania w państwa - miasta, lub kółko i krzyżyk. - Co z naszą szkołą? - dokończyłem moją wypowiedź
- A co tęsknisz za nią? - spytał się Liam i zaśmiał się
- Oj, dobrze wiesz o co mi chodzi
- Wiem, wiem i w sumie, mnie też to ciekawi, dyrektorka napisała do wszystkich list, że będziemy kontynuować nasze kształcenie w innych szkołach i, że przyśle każdemu list, do jakiej szkoły będzie należeć.
- Co?! Czyli, że mogą nas rozdzielić? - spytał przejętym głosem Niall
- Wątpię w to Niall, przynajmniej sądzę, że będziesz musiał być z którymś z nas, bo mamy nad tobą opiekę, więc tym się nie martw - odpowiedział Louis
- Lou ma rację, jak na razie ważne, że jesteśmy wszyscy razem, a przejmować będziemy się potem - głos zabrał Harry - Gramy dalej? - spytał
- Wy grajcie, a ja idę zapalić - powiedziałem i zabierając paczke papierosów ze stolika, skierowałem się na zewnątrz
- Palenie zabija!! - usłyszałem jeszcze krzyk Nialla przed zamknięciem drzwi.
Oparłem się o drzwi wejściowe i wciągnąłem świeże powietrze, tego mi było trzeba. Ostatnio zauważyłem, że za dużo myślę, a jeśli za dużo myślę, to więcej sobie przypominam i to jest złe, bo nie chcę wspominać tego co było kiedyś.
Odpaliłem papierosa i ruszyłem przed siebie, by poszwędać się po okolicy i wszystko jeszcze raz przemyśleć. Było już ciemno, a na zegarku w telefonie widoczna była godzina 9.45, gdzie nie gdzie paliły się lampy. Była cisza i spokój, idealny nastrój na rozmyślanie, lecz nie mogłem zająć sie tym długo, gdyż moje myśli i spokój zakłócił czyiś płacz.


* tekst z piosenki Katy Perry - Roar
...................................................................................................................................................................
Hej! Taki krótki rozdział, który z sumie jest do niczego. Uwierzcie mi, że próbowałam przez kilkanaście dni napisać ten rozdział, ale kompletnie nie wiedziałam jak się za niego zabrać. Przepraszam, że musieliście tak długo na niego czekać. Następny rozdział będzie o wiele lepszy i obiecuje, że pojawi się jeszcze w tym tygodniu. PRZEPRASZAM WAS JESZCZE RAZ

CZYTASZ - KOMENTUJESZ


Liebster Award

Zostałam nominowana przez crazy mofos.

 Zasady:      


Nominacja Liebster Award jest przyznawana od innego bloggera w ramach uznania za ,,dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania:
1. od kiedy jesteś Directioner ? 
Dokładnie to od kwietnia 2012 roku

2. Czego słuchasz oprócz 1D ? 
Dużo tego: Katy Perry, Rihanna, Cher Lloyd, Little Mix, Linkin Park, Nickelback, Nicki Minaj, The Fray i jeszcze wielu wielu innych :D

3. Co lubisz robić w wolnym czasie ?
Tańczyć, czytać, jeździć na rowerze

4. Masz swojego ulubieńca w 1D ?( Jak tak to kogo )
Mam :) Jest nim Zayn :)

5. Jak masz na imię ?
Nie lubię swojego imienia, ale skoro takie jest pytanie: Karolina

6. Masz jakieś gadżety z 1D ? 
Mam, nie wiem, czy gadżetami są książki, ale mam: dwie książki, 2 bransoletki i naszyjnik z Marry me Harry i płytę :)

7. Lubisz czytać inne opowiadania o 1D ? 
Pewnie, że tak :)

8. Masz zwierzaczka ?
Mam, aż dwa. Psa Borysa i królika Pysie

9. Twoje marzenie ? 
Zwiedzenie Paryża

10. Ulubiony owoc ? 
Uuuuu, trudny wybór. Pomarańcze, jagody, truskawki, nie umiem wybrać, które z tych najbardziej lubię

11. Lubisz mnie i mojego bloga ? ( haha) 
No pewnie, że cię lubię :)

Teraz czas na moje nominacje:


MOJE PYTANIA:

1. Dlaczego zaczęłaś pisać opowiadanie?
2. Ile masz lat?
3. Twoje hobby?
4. Ulubieniec z 1D?
5. Ulubiona książka?
6. Twoje 3 największe marzenia
7. Jak masz na imię?
8. Twój ulubiony film?
9. Kim chciałabyś być w przyszłości?
10. Ulubiona pora roku?
11. Ulubiona postać filmowa, z kreskówki

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział

Witajcie!!  Chciałabym poinformować, że rozdział pojawi się dopiero w następny tydzień, ponieważ nie chodziłam do szkoły przed moją niekończącą  sie  i wycieńczającą chorobę i teraz mam do zaliczenia 9 sprawdzianów i nie będę miała kompletnie na nic czasu. Nie chciałabym abyście się denerwowały czy złościły dlatego informuję :) Pozdrawiam i dziekuje za cierpliowść