„Przyjaciele
są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak
latać.”
- Antoine de Saint - Exupéry
* DEMI *
Kiedy wyszłam z biblioteki poszłam zaraz do nauczyciela z którym miałam mieć lekcje i wyjaśniłam, że mam coś ogłosić. Nie miał nic przeciwko, więc zostawiłam torbę i zaczęłam chodzić po klasach. Kiedy weszłam do jednej z sal, w której lekcje miało 2 przyjaciół Nialla i zaczęłam czytać wszystkie szczegóły z kartki jak i również cenę, widziałam jak ich humor i wyraz twarzy się zmienia. Mój cichy głosik w głowie cały czas mówił mi, że muszę coś z tym zrobić. Nie pozwolę, by Niall i reszta jego paczki - pomimo, że ich nie znam - zostali kolejny rok z tych samych klasach, już teraz widzę, że nie jest im łatwo. Mam dług wdzięczności i chcę go spłacić. Pomogę im, koniec i kropka.
Po skończonych lekcjach czekałam na blondyna przy moim samochodzie. Trzymałam w ręku rozkład naszej wycieczki i co chwila powracałam myślami do zachowania chłopaka. Nawet nie zauważyłam jak Niall stanął obok mnie.
- Idziemy? - spytał, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia
- Jasne - uśmiechnęłam się do niego, lecz on był zbyt przybity by odwzajemnić uśmiech
- Jesteś strasznie cichy - powiedziałam, kiedy jechaliśmy autem
- Jestem po prostu zmęczony
- Niall, nie wciskaj mi takich kitów. Coś ci jest, martwisz się czymś. Ja ci się zwierzyłam, teraz twoja kolej. Przyjaźń nie jest jednostronna, pamiętaj o tym.
- Powiem ci, ale nie teraz - odpowiedział patrząc przed siebie
- Ok
*******
Nigdy nie myślałam, że w tej bibliotece jest tak wiele książek. Wchodziłam tu tylko kiedy musiałam, bo szczerze mówiąc architektura nigdy mnie nie pociągała tak jak mojej matki, więc nie miałam zbytnio po co tu wchodzić. Ale cieszę się, że w dniu dzisiejszym to pomieszczenie okazało się pomocne.
Po ok. 3 godzinach mozolnego szukania i pisania, Niall miał wszystko czego potrzebował.
- No to teraz czas ma relaks. Chodź - wzięłam chłopaka za rękę i zaprowadziłam do swojego pokoju - Zaraz wracam - powiedziałam i zbiegłam na dół po gorącą czekoladę.
- No to słucham - podałam blondynowi kubek i usiadłam wygodnie na łóżku obok niego. Oboje siedzieliśmy z nogami wyciągniętymi i opieraliśmy się o stertę poduszek. Było miło i przyjemnie.
- Chodzi o tą wycieczkę - powiedział cicho
- Tego się już domyśliłam, a coś więcej? - w sumie wiedziałam, a raczej domyśliłam się już o co chodzi. Spytałam o to, ponieważ chciałam żeby blondyn sam mi wszystko powiedział
- Nie mamy pieniędzy na to, żeby na nią jechać, a nie chcemy spędzać kolejnego roku w tych samych klasach. Jesteśmy w jakimś zamkniętym kole, z którego nie ma dobrego wyjścia - wypowiadając te słowa, jego wzrok cały czas był skupiony na czekoladzie w kubku, ani razy nie podniósł głowy. Widziałam, że ta sytuacja nie jest dla niego komfortowa, a raczej temat
- A chciałbyś jechać na tę wycieczkę?
- Tak, jeszcze nigdy , nawet jak żyli moi rodzice, nie wyjeżdżaliśmy dalej jak do babci, która mieszkała 10 kilometrów stąd. Bardzo chciałbym zobaczyć coś więcej niż dom, szkoła, ulica i park. Moi rodzice nie mieli pieniędzy na paliwo, więc używaliśmy samochodu bardzo rzadko. Tata z ledwością uzbierał dla mnie na gitarę, wiedział jak bardzo kocham muzykę, dlatego zbierał na nią dla mnie od kiedy się urodziłem. Nawet nie chciał płacić za leczenie, bo powiedział, że ma coś ważniejszego do kupienia. Dlatego ta gitara i muzyka są dla mnie tak ważne. - widziałam jak z oczy blondyna wydobywają się łzy. Nie mogłam dłużej patrzeć jak mój przyjaciel płacze. Bez słowa zeszłam z łóżka i weszłam do mojej garderoby, gdzie chowałam swoje najważniejsze rzeczy na klucz. Otworzyłam jedną z szafek i wyjęłam odpowiednią ilość banknotów. Schowałam je we wcześniej przygotowaną kopertę i zakleiłam. Zamknęłam z powrotem szafkę na klucz i wróciłam do zdezorientowanego chłopaka.
- Trzymaj - podałam mu kopertę - Ale teraz mnie uważnie posłuchaj: Otworzysz ją dopiero w domu, jasne? Nie wolno ci jej wcześniej otworzyć
- Ale co tam jest?
- Coś, to mój prezent dla ciebie. Obiecujesz, że otworzysz go dopiero w domu?
- Obiecuję
- To dobrze, a teraz choć, obejrzyjmy coś na poprawę humoru. - uśmiechnęłam się do chłopaka i pociągnęłam do na łóżko.
- Dziękuje - usłyszałam głos chłopaka w trakcie lecącego filmu
- Za co?
- Z to, że poprawiłaś mi humor i wysłuchałaś
- Od tego są przyjaciele, blondasku - powiedziałam śmiejąc się i przytuliłam się do niego.
I tak przytuleni dotrwaliśmy do końca filmu.
* NIALL *
Mogłem zdecydowanie stwierdzić, że dzisiejszy dzień należał do udanych.
Wchodząc do domu mogłem od razu usłyszeć krzyki chłopaków z salonu, słysząc to od razu mogłem stwierdzić, że grają w karty.
- Nasz książę się odnalazł. Gdzieś ty był? - spytał Liam
- Robiłem projekt - odpowiedziałem i rzuciłem plecak w kąt. Problem w tym, że wyleciała z niego koperta, którą dostałem od Demi, a miałem ją otworzyć dopiero w swoim pokoju.
- A to co? - Zayn podniósł kopertę
- Gruba, co tam jest? - Harry ją przejął z rąk Zayna
- Sam nie wiem, dostałem i miałem ją otworzyć dopiero w domu - odpowiedziałem bojąc się ich reakcji
- Mogę? - usłyszałem pytanie z ust Harry'ego. Zawahałem się nad odpowiedzią, sam byłem ciekaw co tam jest, ale dostałem ją od Demi i chciałem najpierw sam zobaczyć co w niej się znajduje.
- Jasne
Loczek z szybkością światła otworzył kopertę, a nam o mało oczy nie wyszły na wierzch, kiedy wyjął jej zawartość
- Skąd ty to masz?! - usłyszałem głos Louisa i już wiedziałem, że to będzie ciężka rozmowa. W kopercie, a raczej w dłoni Harry'ego znajdowało się 6 tysięcy funtów.
- Ja.... - zamurowało mnie, nie wiedziałem kompletnie co odpowiedzieć
- Skąd ty to masz? Ukradłeś?! - Louis stawał się coraz bardziej zły
- Co?! Nie!
- To skąd to masz?!
- Od Demi
- Od tej dziewuchy? - wtrącił się Harry
- Masz to jej jutro oddać!
- Al....
- Nie słyszę żadnego sprzeciwu, masz jutro jej to oddać. Koniec i kropka.
Wściekły reakcją chłopaków, wyrwałem pieniądze z rąk Harry'ego i poszedłem do pokoju. Położyłem je na stoliku i wpatrywałem się w nie. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem takiej sumy pieniędzy. Co ja mam teraz zrobić? - To mój prezent dla ciebie - usłyszałem słowa Demi w swojej głowie. Przez to w głowie miałem jeszcze większy mętlik. Mam jej to zwrócić? Czy zachować? W końcu to prezent. Ale to w końcu pieniądze i to ile!!
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Proszę - do pokoju wszedł Harry. Usiadał obok mnie i tak jak ja spojrzał na pieniądze
- Na prawdę to ona ci to dała? - spytał zciszonym głosem
- Tak
- Dlaczego?
- Sam nie wiem.
- Zaprzyjaźniłeś się z nią, co? - spytał, z na mojej twarzy odmalował się szok - Widziałem jak wsiadałeś dzisiaj z nią do samochodu. Jesteś pewny?
- Czego?
- Jej
- Tak. Harry ona nie jest taka jak myślisz, ona jest inna
- Sam nie wiem Niall, ja bym ci radził uważać.
- Ale...
- Niall, ja tylko prosze cię byś był ostrożny. Jesteś dla mnie jak brat i martwię się o ciebie
- Będę uważał - odpowiedziałem i skoro to mój brat to przytuliłem się do niego
- To co robimy? - spytałem i wskazałem głową na kase
- Uważam, że....
..................................................................................................................................................
Hej! Nowy rozdział prawdopodobnie jutro, ale nie gwarantuję, bo idę do fryzjera, a później idę do przyjaciółki piec torta, więc jeśli nie jutro to następny pojawi się we wtorek. Mam nadzieję, że wam się podoba :) Myślicie, że chłopaki wezmą kasę? Czy Harry przekona się co do Demi?
20 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ JESZCZE DZISIAJ WIECZOREM :)
Boże, a Harry nadal swoje,ale mam nadzieję,że wkrótce on zmieni swoje nastawienie do Demi. Miło ze strony Demi,że chce im pomóc. Mam nadzieję,że pojadą na tą wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiadomo czemu mam ochotę płakać,rozdział jest świetny. Bardzo mi się podoba!
Czekam, na więcej :*
Świetny rozdxiał :) Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńrozdział*
OdpowiedzUsuńBoże cudeńko *.* . Demi jest kochana że tak dba o przyjaciela. Mam nadzieje że chłopcy zmienią nastawienie do niej . ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział - -> www.very-crazy-duo.blogspot.com
Demi jest taka kochana ;) super, że dodajesz tak szybko rozdziały! Czekam na nn ;p
OdpowiedzUsuńAle Demi cudownie się zachowała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCiesze się że dodałaś ten rozdział jestem bardzo happy!!!!!!!!!!
Może Harry w końcu zrozumie że ona nie jest zła że jest inna niż wszyscy i że jest dobra w porównaniu do tego wielkiego świata ;)
Mam taką nadzieję ;)
W wolnym czasie zapraszam do siebie:
http://one-direction-our-love.blogspot.com/
Pozdrowienia xx
Swietny *,*
OdpowiedzUsuńJa Cię kręcę zajebiście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNiech Harruś się przekona do Demi !!!!!
Boże czekam na następny !!!!!!
A wy ludzie komentować, komentować jak chcecie jeszcze jeden rozdział :D
Właśnie przeczytałam oba rozdziały i.. asdfghjkl *.* Poprawiłaś mi humor po powrocie ze szpitala, dziękuję <33 Mam nadzieję, że chłopcy przyjmą pomoc Demi i przekonają się do niej :) Chciałabym, żeby wszyscy się z nią zaprzyjaźnili i dowiedzieli o jej sytuacji z ojcem. Wtedy wszyscy mogliby jej pomóc! Albo niech ucieknie z domu! I zamieszka z One Direction ;) Może na tej wycieczce się do siebie zbliżą :D Przynajmniej Demi będzie daleko od ojca.. A tak poza tym. Wiesz, że jesteś genialna? To jest moje ulubione opowiadanie. Podziwiam twój talent. Piszesz genialnie, nadal nie mogę wyjść z podziwu *.* Czekam na kolejny :**
OdpowiedzUsuń@Epic40713354
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !!! Po prostu genialny!!!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial!!!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial oby tak dalej ,
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial!mam nadzieje ze Harry przekona sie w koncu do Demi;)
OdpowiedzUsuńcudowny!!!! czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńO matko *,* Cudo <33333 Czekam na następny ;33 i Zapraszam do siebie : onelife-onewin.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa myśle,że ...tak że wezmą prezent że się przekonają do Demi :-)
OdpowiedzUsuńjejku świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńOMG !!!!!!!!!Czytałam go kilka razy!!! A swoją drogą zajefajnie piszesz bd tu wpadać częściej !!!
OdpowiedzUsuńTak 20 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHahahah nie wymigasz się dodaj nowy !!!!!!
Boski :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :-) Jak zawsze
OdpowiedzUsuń