środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 7

"Marzę o tym co nieosiągalne. Pragnę tego czego nie mogę mieć."



* ZAYN *

Z każdym moim krokiem byłem coraz bliżej znalezienia się przy płaczącej, tajemniczej osobie. Moją pierwszą myślą, kiedy usłyszałem ten dźwięk było, że może zostawić tego kogoś, bo jeśli tu przyszedł to znaczy, że chce pobyć sam, ale z drugiej strony pamiętam, kiedy ja miałem załamania. Wmawiałem sobie, że chce być sam, że nikt mi nie pomoże i, że najlepiej będzie jeśli zniknę, ale na szczęście w odpowiednim momencie zjawili się przy mnie chłopaki i uświadomili mi jak bardzo się myliłem. Dlatego ja również postanowiłem pomóc tej osobie i zacząłem kierować się w stronę dochodzącego płaczu. Lecz kiedy zauważyłem, że płaczącą, tajemniczą osobą jest nasza gwiazdeczka stanąłem jak wryty w ziemię. Nie żebym coś do niej miał, ale tak byłem zaskoczony, że ona płacze, że wmurowało mnie. Stałem kilka metrów od niej i przyglądałem jej się. Siedziała w sukience na ziemi nad małym stawem i co chwila wycierała oczy chusteczką. Widziałem jak co chwila z jej oczu wypływają nowe łzy w miejsce starych, już startych. Przykucnąłem i zastanawiałem się jaki może być powód, że ta dziewczyna - która posiada wszystko o czym mógłbym marzyć - płacze i siedzi całkiem sama w tak odludnionym miejscu. Pochłonięty myślami, nawet nie zauważyłem, kiedy  dziewczyna wstała i odeszła.
                                                                     ***

- Niall!!! Horan do cholery, złaź muszę ci coś powiedzieć - krzyknąłem w stronę schodów, by blondyn mnie usłyszał, ruszył swoje chude dupsko i w końcu zszedł.
- Co tak krzyczysz? - spytał mnie Harry, który wychodził z kuchni zajadając się jogurtem bananowym
- Muszę wam coś powiedzieć, nie uwierzycie kogo spotkałem - powiedziałem wchodząc do naszego małego salonu i siadając na kanapie
- No kogo? Michaela Jacksona? - spytał Louis i wszyscy zaczęli się śmiać
- A żebyś wiedział marchewo!, spotkałem naszą małą gwiazdę
- Demi? - spytał Niall, który wchodził właśnie do salonu
- Tak
- No i co w tym takiego dziwnego? Mieszka w tym samym mieście, więc to nie dziwne, że ją spotkałeś - głos zabrał Harry
- No tak, ale nie rozchodzi mi się o to, chodzi mi o to, że ona płakała
- CO?
- No płakała i to jest najbardziej dziwne w tym wszystkim
- Jaki niby powód do płaczu miałaby dziewczyna, która ma wszystko ? - zapytał Liam
- I w tym senk
- Coś mi tu nie pasuje - powiedział Niall
- Co takiego?
- A nie nic nie ważne, zdawało mi się, może uderzyła się po prostu, idźmy spać - odpowiedział i poszedł na górę
- Horan ma rację, jutro idziemy do pracy Liam, Dobranoc ludziska - powiedział Louis i też się wycofał


* DEMI *

Byłam coraz bliżej domu, moje ciało drżało, a w środku czułam jakbym połknęła kamień. Odkąd uciekłam z przyjęcia minęły 4 godziny. 4 godziny tułałam się tu i tam, tylko żeby nie wrócić do domu. Bałam się, że jeśli i tak będę tam przed nimi to ojciec wściekły wpadnie do mojego pokoju i  siłą mnie z niego wyciągnie. Teraz może nie być w cale lepiej. Przez całą drogę analizowałam czy czasem nie zawrócić, ale nie mam gdzie pójść, nawet nie mam przyjaciół, którzy by mnie przyjęli, bo wszyscy moi przyjaciele nie wiedzą jak jest na prawdę. Kiedy przekroczyłam próg czułam jak cała energia ze mnie uchodzi, a nogi zaczynają drżeć. Weszłam do domu i jak zwykle na chwilę stanęłam, by przysłuchać się, czy nic nie słychać, czy nic nie zdradza obecności ojca. Zazwyczaj nic nie słyszałam, była tylko cisza i tym razem też tak było, lecz mimo tego czułam, że coś było nie tak i w tym samym momencie, mała lampka obok ogromnego lustra w holu się zapaliła, a pod nią stał mój ojciec, z wyrazem twarzy, którego nie potrafiłam rozszyfrować.
- A moja ukochana córeczka to gdzie była? - spytał chłodnym tonem głosu
- Ja.... - strach sparaliżował całe moje ciało i nawet nie potrafiłam mu odpowiedzieć na zadane pytanie,  moją głowę zasypały obrazy wielokrotnego bicia przez ojca, siniaków i krwi na moim ciele.
- Nie odpowiadaj nawet, nie mam najmniejszej ochoty cię wysłuchiwać, masz jeszcze te kilka dni wolności, ciesz się nią, bo już niedługo i ona ci się skończy - zaśmiał się szyderczo i odszedł. Tak po prostu ODSZEDŁ. Żadnego krzyku, czy bólu, po prostu ODSZEDŁ. Zostawił mnie samą, kompletnie zszokowaną w holu. Po krótkiej chwili otrząsnęłam się z szoku i szybkim krokiem ruszyłam do mojego pokoju, co chwila się oglądając, czy czasem nie zmienił zdania.

* NIALL *

Kiedy wróciłem do pokoju, który dzieliłem z Zaynem, nie potrafiłem przestać myśleć o Demi. Nie myślcie sobie, że się w niej zakochałem, czy co, po prostu zauważyłem, że ma jakiś problem, a jeśli coś takiego zauważe to nie ma przebacz, muszę pomóc. Mulat został jeszcze na dole, więc mogłem spokojnie zacząć analizować wszystko to co o niej wiem. Jest mega bogata, ma oboje rodziców i pełno przyjaciół, jest jedną z najpopularniejszych dziewczyn w szkole i może mieć wszystko, więc dlaczego płakała? W tym samym momencie przypomniało mi się nasze spotkanie, kiedy wtedy ją zauważyłem, już zapaliła mi się czerwona lampka w głowie i wiedziałem, że coś jest nie tak. Jej twarz, a raczej zadrapania wyraźnie wskazywały, że coś nie gra. I ja się dowiem co to jest....

* NASTĘPNEGO DNIA, LIAM *

Dzisiaj jest pierwszy dzień, kiedy pójdziemy z Louisem do nowej pracy, zaczynamy o 4 po południu, więc trochę czasu jeszcze mamy. Jak zawsze wstałem najwcześniej od wszystkich, więc wstawiłem wodę i wyszedłem po poranną pocztę. Kiedy wróciłem reszta już siedziała w kuchni, położyłem pocztę na blacie i usiadłem. Spojrzałem na chłopaków i aż mi się śmiać zachciało. Zayn przysypiał nad miską płatków i lada moment, a będzie miał naturalną, mleczną odżywkę do włosów, Harry czytał wiadomości sportowe, Louis robił herbatę, a Niall tkwił z głową w naszej pustej lodówce, no może nie takiej pustej, stały tam 3 jogurty, jeden sok i pomidory. Wziąłem list, który leżał na stole i zacząłem czytać.
- Chłopaki! Od jutra chodzimy do nowej szkoły - powiedziałem, a reszta od razu się obudziła i spojrzała na mnie
- Wszyscy? - spytał Niall
- Tak
- A gdzie?
- Nie zgadniecie. Od jutra jesteśmy pełnoprawnymi uczniami szkoły......

..............................................................................................................................................................
Hej! WITAM WAS W NOWYM ROKU !!! A OTO NOWY ROZDZIAŁ :)
  Znowu mi nie wyszedł, ale cóż. Przepraszam za to spóźnienie, ale mój tata jest w domu, a kiedy on jest w domu, a nie w pracy to nie za bardzo mogę się skupić na napisaniu czegokolwiek, więc wiecie. Kolejny rozdział postaram się napisać do końca tygodnia. W kolejnym będzie tak oczekiwane przez was spotkanie HEMI !  No i akcja zacznie się rozkręcać. Przepraszam, że jak na razie są takie nijakie te rozdziały, ale przyspieszyć nie mogę, bo nie wyjdzie opowiadanie. Mam nadzieję, że opowiadanie mimo wszystko wam się podoba i będziecie w dalszym ciągu czytać :D  Za błędy przepraszam...
Dziękuje wam za wszystkie komentarze, które bardzo mnie motywują i pomagają. Dziękuje również za szczerość :)
CZYTASZ - KOMENTUJESZ

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam to opowiadanie :-) świetny rozdział . czekam na nexta :-) Szczęśliwego Nowego i Roku ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :) czekam na next :)
    Szczęśliwego nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohojoo to było świetne wie kocham takie akcje wgl naprawdę zdziwiło mnie zahowanie taty tego się nie spodziewałam. A tak pozatym Szczęśliwego Nowego Roku kochana <3 a kiedy można się spodziewać nowego rozdziału?? /pozdrawiam Wiki

    OdpowiedzUsuń
  4. O rajciu nie mogę się doczekań następnego !
    Czekam z utęsknieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha i to na co długo czekałam będzie w next rozdziale <3 hahah już nie mogę się doczekać <3 KOCHAM TO OPOWIADANIE <3 Szczęśliwego Nowego Roku <3 @kika1263

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo i oczywiście czekam na nn ;) masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest świetny. Domyślam się, do jakiej szkoły będą chodzić.Ale dobra. Żal mi Demi... Bardzo zaciekawiłaś mnie tą historią.
    Życzę Ci zdrowia,szczęścia, samych sukcesów, weny jak najwięcej i czasu na pisanie, spełnienia nawet najskrytszych marzeń, szczerości, miłości, wiele przyjaźni w roku 2014.
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Do szkoły Demi chyba tam i przyokazji szcześliwego nowego roku spełnienia marzenń aby twoje blogi były sławne

    A tak przyokazij co się stało z blogiem Two Different Wolds czekam i czekam na roździał a tu nic prosze dodaj roździał

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojejuu < 3 Tak na pierwszy dzień roku 2014 taki cudowny rozdział!
    Naprawdę płakać mi się chcę jak wyobrażam sobie jak może się czuć Demi w tej chwili. Jednak coś czuję, że niedługo Horan wkroczy do akcji! Ale trochę wkurza mnie Harry. Chociaż z jednej strony rozumiem, ale, ale. Dobra, ale mam nadzieję, że Harry zmieni w szybszym tempie nastawienie do Demi, gdy ją pozna. lub dowie się o niej cokolwiek więcej.
    Pozdrawiam serdecznie, i życzę aby ten rok był dla ciebie o niebo lepszy. I abyś miała ciągłą wenę do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny, wspaniały rozdział :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział *.*
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń